Cała prawda o Fikuni


Pierwsze dni w nowym domu

Dziś mija rok od adopcji Fiki. Dokładnie 24 marca zeszłego roku odebrałam ją z rybnickiego schroniska dla zwierząt (tutaj możecie poczytać więcej o tym dniu  KLIK). Mała "Foksia" siedziała w budzie i nie bardzo chciała z niej wychodzić. W końcu jednak dała się namówić i poszliśmy razem z R i Hunterem na krótką przechadzkę. Spacer przebiegł w całkiem spokojnej atmosferze więc stwierdziliśmy, że Hunter nie ma nic przeciwko i pseudo foksterier pojechał z nami do domu. Przez ostatnie dwanaście miesięcy ta mała biała kulka pokazała nam jak wygląda życie z psem po przejściach.
Przy Fice bardzo dobrze się sprawdza powiedzenie "pozory mylą". Ten słodki piesek to wilk w owczej skórze. Niejedna osoba już się o tym przekonała. Fika nie lubi jak się na nią patrzy, wyciąga do niej ręce czy coś mówi. Najlepiej omijać ja szerokim łukiem i nie prowokować kontaktu. Mam na myśli oczywiście osoby jej nieznane. Fika toleruje jedynie nas oraz ewentualnie moich rodziców ale tylko wtedy gdy mają przy sobie kawałki smacznego mięska ;-)

Jęzor



Co nam się udało osiągnąć przez ten rok?
Gdy Fika do nas trafiła szczekała na wszytko...dosłownie! Na głos z radia, na pana z tv, na sąsiada tłukącego kotlety na niedzielny obiad, na odgłosy na klatce schodowej, na poszczekiwanie psa itp. Obecnie Fika szczeka tylko na dźwięk dzwonka do drzwi, na psa który przechodzi pod balkonem lub na dziwnie wyglądająca osobę, która głośno rozmawia i zakłóca ciszę gdy jaśnie pani odpoczywa na tarasie ;-) Fika potrafi się uciszyć na komendę a zazwyczaj jak szczeknie to przybiega do mnie z nadzieja, że dostanie jakiś przysmaczek bo w końcu się należy za spokojne zachowanie. Trochę jeszcze musimy przepracować to szczekanie ale i tak jestem zadowolona z dotychczasowych efektów. Dużym problemem Fiki jest reaktywność, którą próbujemy okiełznać. W początkowej fazie pobytu u nas Fika nie miała problemu w kontaktach z psami wiec cieszyłam się, że przynajmniej ona lubi inne psy. Niestety jakie było moje rozczarowanie kiedy po około miesiącu zaczęła się rzucać i ujadać na inne psiaki. Spacery z nią były istnym koszmarem! Dlatego przez cały ten rok robiłyśmy dużo ćwiczeń z rezygnacji i samokontroli. Dzięki temu, że Fika nauczyła się nie reagować na bodźce, które kiedyś były dla niej nie do odpuszczenia. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy się nakręci i trudno jej przestać, jednak  coraz częściej potrafi odpuścić psu i wrócić do mnie. Dużo lepiej wyglądają też jej bezpośrednie kontakty z innymi psami. Pewnie związane jest to z naszymi spacerami bez smyczy, które uskuteczniamy od jakiegoś czasu. Na takich spacerach Fika trzyma się raczej blisko i całkiem dobrze reaguje na przywołanie. Takie eksplorowanie terenu wzmacniaja jej pewność siebie a dzięki temu poprawia się jej stosunek do innych psów. Cieszę się, bo obecnie spacery z Finią stały się przyjemnością a każde odwołanie jej od psa, kiedy stoi napięta jak struna wpatrując się w niego, jest dla mnie ogromnym sukcesem. Oczywiście nie spoczywamy na laurach lecz walczymy dalej bo w tej kwestii zostało jeszcze sporo do zrobienia.
Oprócz relacji z innymi psami wzmocniła się również relacja między nami. Myślę, że Fika nam zaufała i wie, że może czuć się przy nas bezpiecznie. Odkryła przed nami swą naturę kanapowca i fanatyka miziania. Fika uwielbia smyranie po brzuchu i spanie na miękkiej kanapie. Mogłaby to robić cały dzień z przerwami na przekąski, zabawę piłeczka i ewentualnie spacer.





Z innych ciekawostek dotyczących żeńskiej połówki psiego duetu to ostatnimi czasy z naszego puszka okruszka zrobił się mały grubasek i razem z Huntkiem są na wiosennej diecie :-) 
Musicie wiedzieć, że Fika, w przeciwieństwie do wzroku, ma świetny słuch. Usłyszy jak otwieram pudełko z orzechami lub ciastkami nawet wtedy gdyby była bardzo daleko a ja otwierałabym je "bezszelsestnie". Na dźwięk otwieranej lodówki reaguje równie entuzjastycznie! Ponadto Fika kręci kółka (KLIK)! Podłożyłam jej tylko komendę i mamy sztuczkę ;-) jest jednak jedno "ale" bo Fika robi kółka tylko w jedną stronę :-D Kolejną sztuczką, której nie musiałyśmy ćwiczyć jest "świstak", którego Fika prezentuje gdy chce aby ją pogłaskać lub ma ochotę na "twoje" jedzenie. Do tego dołącza wielkie oczy i wydaje dźwięki przypominające chrumkanie. Fika ma dosyć spory repertuar wokalny i czasem ujawnia się w niej pierwotny zwierz, który wyje do syreny straży pożarnej lub dźwięku zbyt długo dzwoniącego domofonu. Oprócz ciągłego rozwijania talentów wokalnych Fika trenuje również swoje ciało uprawiając stretching. Codziennie po drzemce rozciąga najpierw dwie przednie łapy a potem z osobna każdą tylną. Mając na względzie aspekty zdrowotne wykazuje również zamiłowanie do spania, gdyż budzi się najpóźniej z nas i nie wcześniej niż o 6:20. Jeśli przypadkiem zdarzy się jej wstać przez ustaloną porą to po uświadomieniu sobie tego faktu szybko wraca z powrotem na swoje miejsce. Ponadto Fiśka uwielbia piszczące piłeczki a najlepiej jak są to piłeczki Huntera. Zresztą wszystko co jest Huntera jest warte zainteresowania i ma większą wartość niż jej własna rzecz. Choćby była obsypana zabawkami to i tak ta, którą ma "brat" będzie lepsza i trzeba będzie robić podchody aby mu ją zabrać. Zazwyczaj jej się to udaje bo czarny terier trochę gapowaty jest...



Fika uwielbia słońce. Jak tylko pojawią się słoneczne promienie w domu to od razu układa się w snopie światła. Możliwe, że chce sobie wygrzać stawy bo ma z nimi najprawdopodobniej problemy. W każdym razie gdzie słońce tam i Fika.



Są również rzeczy, za którymi Finia nie przepada. Nie lubi gdy robi jej się zdjęcia, nie chce spacerować w deszczu, zresztą żaden rodzaj kontaktu z wodą jej nie pociąga. Nie przepada za zimnem dlatego postanowiliśmy zakupić jej kubrak na ostre mrozy. Okazało się jednak, że nie zapałała do niego miłością ;-)

Mina Fiki...bezcenna ;-)
Poza tym Fika nie cierpi suki sąsiadów i kilku innych psów osiedlowych ale w tej kwestii dzieli poglądy z Huntkiem. Zostawanie w samochodzie też jej nie odpowiada i gdy tylko zostaje sama zaczyna szczekać w związku z tym staram się unikać takich sytuacji. A tak ogólnie to Fika jest naprawdę fajnym psem choć pewnie innym nie będzie dane się o tym przekonać chyba, że Fika zmieni swój stosunek do rasy ludzkiej. Będziemy nad tym pracować w tym roku. W pierwszej kolejności spróbujemy swoich sił w tropieniu, być może za sprawą pozorantów coś się zmieni. Mamy również w planach treningi agility, w sumie dwa już za nami i Fika powoli się rozkręca. Jak nam dalej pójdzie czas pokaże. Oczywiście marzą mi się wycieczki na tandemie ale najpierw trzeba przyzwyczaić psy do wózka. Ćwiczymy od jakiegoś czasu na sucho w mieszkaniu więc niebawem spróbujemy swych sił na zewnątrz. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła tu napisać, że Fika zaakceptowała obecność innych osób, świetnie dogaduje się z psami i pędzi z nami tandemem. Trzymajcie za nas kciuki!  

Komentarze