Nasze psy


Jak niektórzy z Was wiedzą od kilku miesięcy mamy dwa psy Fikę i Huntera. Nie są to łatwe przypadki. Nie będę tu owijać w bawełnę i opisywać jakie to słodkie pieski, choć często takimi bywają, ale będzie to blog o przyjemnych i ciemnych stronach życia z takimi psami. Będę się pewnie i chwalić i wkurzać;-)  
Ani Hunter ani Fika nie są psami idealnymi. Mają swoją przeszłość, która mocno odbiła się na ich psychice. Jesteśmy świadomi ich strachów i staramy się aby czuły się przy nas
bezpiecznie i komfortowo. Myślę, że z czasem uda nam się osiągnąć zamierzony cel a psy będą szczęśliwe z nami i ze sobą:-) 
Na niebiesko wpisałam aktualizacje i kilka słów o tym co się zmieniło i jak to wpływa na naszą codzienność. Zapraszam!

Iśka my love <3
"Już ponad miesiąc (to już prawie 8 miesięcy a ja nadal tęsknię) kiedy nie ma z nami Iśki:-(
W tym czasie wydarzyło się bardzo wiele i ten kto śledzi mojego Instagrama wie o czym mówię. Pomimo tych wydarzeń nie ma dnia żebym nie myślała o mojej ukochanej suni. Codziennie patrzę na jej zdjęcia i wspominam wspólne chwile z moja Iśka. Pierwsze dni po jej odejściu były bardzo trudne i nie mogłam znieść braku stukotu pazurków na parkiecie i tej psiej sierści. Tego spojrzenia, spacerów i radości jaka wnosi w nasze życie pies.



Nie potrafię już żyć bez psa więc jakiś tydzień później zaczęłam przeglądać strony schronisk dla zwierząt i znalazłam tę kupę nieszczęścia. Musiałam po niego jechać! Schroniskowy Lewis wrócił ze mną do domu. Na początku był trochę nieswój i strasznie bał się schodów. Pierwsze wejście schodami pokonałam z Lewisem na rękach.
Okazało się, że wbrew powszechnie panującej opinii, jakoby pies po schronisku chciał tylko leżeć i mieć święty spokój, Lewis od razu wtulił się we mnie i domagał pieszczot. Bardzo szybko się zaaklimatyzował i chyba poczuł całkiem nieźle. Oczywiście zmieniliśmy mu imię bo Lewis jakoś mi do niego nie pasował (trochę jak Lewus) i tak Lewis został Hunterem.
Nie mogło być inaczej bo w końcu Hunter jest mocno w typie niemieckiego teriera a powiem Wam, że marzyłam o takim psie. Hunter okazał się świetnym psiakiem. Jest inteligentny i szybko się uczy. Dla jedzenia zrobi wszystko;-) (oj tak) prawdopodobnie to jeszcze efekt schroniska (nie jest to efekt marnej karmy schroniskowej, on po prostu tak ma! Ostatnio musieliśmy wprowadzić dietę bo Huntek przytył 2 kg!!! co na tak małego psa jest niezłym wynikiem. Obecnie jest już lepiej i powoli zbliżamy się do prawidłowej wagi). Nie przepada za innymi psami ale pracujemy nad tym intensywnie. (chyba, ze jest to pies wiejski lub bez właściciela to wtedy się dogaduje. Niedawno był nawet przełom bo Hunter biegał z takim latającym samopas psem:-) Niestety ostatnio Huntek został pogryziony przez huskiego i znowu trochę się cofnęliśmy).  
W przeciągu tego miesiąca kiedy jest z nami Hunter próbowaliśmy mu znaleźć koleżankę, w końcu z założenia miały być dwa psy. Dwa małe, aktywne psiaki, z którymi będziemy wspólnie spędzać czas. Jednak Hunter nie zaakceptował żadnej z przedstawionych mu pań.  

W końcu w zeszłą środę na stronie schroniska w Rybniku zobaczyłam zdjęcie ślicznej suni w typie parson russell teriera. Musiałam tam jechać! Wyruszyliśmy w czwartek rano. Jak zobaczyłam ta bidę w kojcu to wiedziałam już, że bez względu co powie Hunter musi z nami wrócić do domu. Hunter może nie zakochał się od razu, trochę ja obszczekał ale było ok więc wróciliśmy razem. Podróż autem minęła w ciszy i spokoju ale w domu nie było już tak spokojnie. Hunter ujadał na nią prawie cały dzień! Mnie głowa prawie pękła a sąsiedzi do teraz jakoś krzywo na nas patrzą;-) Na drugi dzień było lepiej ale nie obyło się bez szczekania. Minęło pięć dni i bywa różnie. Przy miskach spokój, na spacerach również choć zdarzają się małe akcje, podczas których Hunter ja atakuje a ona go przegania. Potem leżą jedno obok drugiego i domagają się miziana. Także nie jest idealnie ale mam nadzieję, że niebawem nastąpi ten dzień kiedy będą spały na jednym posłaniu, razem biegały i skończą się warki. (Aktualnie psy dogadują się ze sobą ale nie zapałały do siebie miłością. Żyją razem, czasem zdarzają się sprzeczki zwykle o zabawkę lub o miejsce na moich kolanach liczę jednak na to, że za jakiś czas będzie jeszcze lepiej). A no i sunia została Fiką. Wiecie jak lubię przerwę na kawę i ciasteczko więc Fika wydała mi się wprost idealna w dodatku zawiera się w tym imieniu Ika:-)


Co do historii psiaków to Huntera znaleźli biegacze w lesie. Mam podejrzenia, że mógł go ktoś wyrzucić z auta bo zdarza mu się oglądać za mężczyznami wysiadającymi lub wsiadającymi do aut. A może jakiś myśliwy go wyrzucił. (Teraz Hunter już się nie ogląda za samochodami a raczej chce je gonić i zjeść;-) ma dosyć mocno rozwinięty instynkt pogoni i denerwuje go każdy nagły ruch, czy to szybko przejeżdżający samochód czy biegnące dziecko a połączenie roweru i psa to już jest ponad jego nerwy!!! Pracujemy nad opanowaniem intensywnie i jest o niebo lepiej z rowerzystami, autami i ciężarówkami jednak ostatnio był koń i pies i polegliśmy). Chyba nigdy nie był socjalizowany z innymi psami bo jest do nich agresywny i widać, że to agresja lękowa. (Hunter boi się dużych psów a z mniejszymi różnie bywa ale jest ich raczej ciekawy. Myślę, że kiedyś uda nam się przebywać w gronie psów bez niepotrzebnych wybuchów ze strony H. Podczas treningów,
na które uczęszczaliśmy poznał Nachos`a i mogę powiedzieć, że to już kumple. Także da się tylko czasu trzeba i stabilnych psów). Jest już coraz lepiej ale bardzo ciężko to wyprostować. Dodatkowo chyba nie bawił się z psami bo na ich zabawy i bieganie reaguje bardzo źle (to jest raczej mocno rozwinięty instynkt pogoni). Nie pokazuje też typowych psich sygnałów tylko od razu atakuje (nie zawsze, od jakiegoś czasu bardzo ładnie mu wszystko wychodzi;-)). To spory problem ale liczę, że wyjdziemy na prosta a Fika mu w tym pomoże (oj nie, teraz to już wiem. To ona dodatkowo go nakręca i jest zawsze zapalnikiem). Ona z kolei przejawia cały wachlarz psich zachowań. To ona inicjuje zaczepki, obwąchuje go, uspokaja. Wtedy on patrzy na mnie z wyrazem jakby mówił ' o co jej chodzi, pomóż'! 


Fika spędziła w schronisku dokładnie miesiąc czyli trochę mniej niż Hunter. Wyłapano ją z ulicy. Błąkała się i chyba spotkało ją wiele nieprzyjemności ze strony ludzi. Fika boi się samochodów, wysokich lub podejrzanych mężczyzn, dzieci, patyka. Dziwne dźwięki, bas w muzyce, bicie dzwonów kościelnych czy odór alkoholu powodują u niej szczekanie (już jest lepiej jednak cały czas boi się ludzi. Szczeka sporo ale dużo mniej niż kiedyś. Zna już komendę "cicho" i potrafi się w miarę szybko uspokoić czasem nawet szybciej niż Hunter). Tu mam nadzieję, że pomocny będzie Hunter, który może jej pomóc przemóc lęk przed otoczeniem. Ponadto Fice nie podoba się podniesiony głos więc proszę na mnie nie krzyczeć;-) Ogólnie psina jest przesłodka! Mała kulka, owieczka, która uwielbia przytulanie i leżenie na kolanach. Ale nie myślcie, że jest taka bezbronna. Pomimo swej piórkowej wagi i niewinnego wyglądu potrafi pokazać, kto tu rządzi;-) powoli się otwiera i pewnie niebawem zobaczymy w całej okazałości tego diabła w owczej skórze;-) O tak, to jest dobre określenie bo z Fiki wyszedł diabeł! Nie dość, że źle reaguje na ludzi to jeszcze na większość psów. Przez pierwszy miesiąc tego nie pokazywała ale potem się zaczęło. Jest gorzej niż z Hunterem. Ciężko przejść z nią obok innego psa tak by nie wpadała w lament i ciągłe ujadanie. Ćwiczymy cały czas samokontrolę i rezygnację i faktycznie daje to efekty ale niestety nie zawsze. Niestety nie mamy możliwości na spacery ze zrównoważonymi czworonogami bo takich w okolicy nie znamy:-( Mam nadzieję, że z czasem się uspokoi bo przecież na początku świetnie dogadywała się z psami. Bardzo jest to uciążliwe bo prawie na każdym kroku czai się jakiś pies. Jak idę na spacer z nimi razem to muszę się nagłówkować jaką zrobić trasę aby nie spotkać zbyt wielu psów. Także każdy spacer to dla mnie wyzwanie, nie mówiąc już o tym, że muszę skanować teren dookoła w poszukiwaniu rozrzuconych kanapek czy innych pyszności bo niestety psy uwielbiają takie "smakołyki" a mnie szlak trafia, że ludzie tak śmiecą. A propo`s będąc ostatnio nad morzem i spacerując w rezerwacie przyrody co chwilę trafialiśmy na śmieci, puste, plastikowe butelki , papierki po cukierkach, ogrom chusteczek służących do podcierania d... i masę innych syfów a to wszystko w rezerwacie przyrody gdzie jednak powinno się szanować naturę! Skandal!!! Ostatnio patrząc na tabliczkę "Posprzątaj po swoim psie" pomyślałam, że powinny być takie tabliczki dla ludzi "Posprzątaj po sobie" lub "Posprzątaj po swoim dziecku".

Dziś Fika jest z nami dokładnie tydzień (już pół roku!!!). Co przyniosą kolejne dni zobaczymy (no to już wiemy ale zawsze są kolejne dni i nadzieja na lepsze).


 







Komentarze

  1. Słodziaki! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) żeby nie zapeszać to nie dziękuję;-) pozdrowienia!

      Usuń
  2. Cudowne psiaki :) i mają szczeście, że do Was trafiły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa super ale przd nami jeszcze dużo pracy:-) miłego wieczoru*

      Usuń
  3. Wiem, jak to jest. Naszą Ninję wzięłyśmy ze schroniska pod koniec września. Byłam momentami załamana bardzo mocno, bo reagowała agresywnie na wszystkich i wszystko. Dzisiaj też nie jest kolorowo. Biedna suczka, spotkało ją wiele złego na tym świecie. Uściskaj ode mnie psiaki. Cudne są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Asiu:-* Z psiakami ze schroniska nigdy nie wiadomo. Iśka od początku była bezproblemowa ale te psiaki coś przeszły niedobrego w życiu. Szczególnie Fika. Pracujemy aby były zrównoważonymi psami. Tobie życzę powodzenia z Ninją. Uściski!

      Usuń
  4. 43 year-old Accounting Assistant IV Griff Siney, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Ice skating. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Defender. dodatkowe srodki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz