Warszawa - mini city break

W Warszawie jakoś nie mam ochoty chodzić z aparatem...

...więc zdjęcia robiłam komórką

Pani Maria i jej chemiczny świat

Koronka na murze
 
Warszawskie skrajności

Widok z okna



Lubię ogród przy bibliotece uniwersyteckiej...

...i lampki w Red Onion


Kawka i przegląd książek w RO
  
A w Powsinie dorwała nas chmara komarów

Komentarze

  1. Witam po podróży:)))
    Warszawy nie znam za dobrze, jakoś nie mam z nią miłych wspomnień :-( Jak dla mnie trochę za dużo ludzi i w ogóle, ja chyba trochę dzikus jestem :-)
    Melka, masz niesamowite spojrzenie na te wszystkie miejscowości, które odwiedzasz. W każdej znajdziesz jakieś niby zwyczajne a niezwyczajne miejsce:-))))
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mokarina:-) ja po dwóch dniach w Warszawie mam dość chyba też jestem dzikusem;-) cieszę się, że tak odbierasz moje zdjęcia. Przyjemnego wieczoru! Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz