Nakarmieni



Bardzo lubię spędzać czas w kuchni przyrządzając nowe potrawy. Gotowanie sprawia mi wielką frajdę. Czasem jednak są takie dni kiedy mam ochotę aby to mnie ktoś nakarmił. I tak właśnie było w sobotę. Postanowiliśmy coś zjeść na mieście. Padło na katowicką Dobrą Karmę. Mieliśmy tam dostać doskonałą kawę i potrawy Kuchni Pięciu Przemian. Zachęceni recenzjami szybko stawiliśmy się na ul św. Jacka. Dobra Karma to knajpka zaadoptowana z mieszkania w starej kamienicy. ze starymi meblami, książkami i gazetami. Miejsce dość klimatyczne i przyjemne. Na początek zamówiliśmy zupę dnia, krupnik z pęczakiem. Dostaliśmy mało smakowitą wodę z kilkoma kawałkami marchewki i liściem pietruszki. Na drugie wybraliśmy kotleciki z kasz: gryczanej z marchewką i jaglanej ze szpinakiem. Dania były robione na miejscu przynajmniej tak wynikało z czasu jaki na nie oczekiwaliśmy. Kotleciki okazały się dużymi pulpetami z rozgotowanej kaszy, smażonymi na oleju nie pierwszej świeżości, zimnymi w środku. Marchewki i szpinaku można było szukać z lupą. Do tego sos czosnkowy z majonezu i buraczki konserwowe ze słoika z chrzanem. Całość bez smaku i przypraw. Na pocieszenie zamówiliśmy kawę oraz białą czekoladę na gorąco. Niestety tak chwalona kawa okazała się jedynie przeciętna a czekolada była rozwodnionym budyniem. Być może źle wybraliśmy z menu ale zamiast pizzy i pierogów woleliśmy coś typowo vege. Być może w Dobrej Karmie jest dobry klimat, ciekawe spotkania i warsztaty ale Dobra Karma dobrze nie karmi. Nas zawiodła i okazała się Karmą Niestrawną. Już tam nie wrócimy. 
Wczoraj natomiast, korzystając z ostatnich, słonecznych dni lata, wsiedliśmy na rowery i zrobiliśmy sobie mały piknik chyba już ostatni w tym roku. Jedzenie było proste ale smaczne:-) 
Kanapki z pastą dyniową, sałatka z cukinii i ciasto z jabłkami. A do tego herbatka z termosu. 
Leżeliśmy na kocu gapiąc się w błękitne niebo. Wokół tylko zieleń, cisza i święty spokój.



 



 

I znowu mamy kolejny nowy tydzień, który przybliża nas do jesieni. Oby był słoneczny i sprzyjał małym przyjemnością :-)

Komentarze