Dwa czerwone brzuszki

Po ciężkim tygodniu w końcu nadszedł upragniony weekend. Wczoraj dzień spędzony w drodze a dziś pełny relaks. Od rana same przyjemności :-) Najpierw podczas porannego spaceru z Iśką spotkałam dwa piękne gile. Siedziały na dużej brzozie i gdyby nie ich czerwone brzuszki to pewnie bym ich nie dostrzegła.
Po śniadaniu postanowiliśmy wybrać się na pierwszą w tym sezonie wycieczkę rowerową. Pogoda na rower wyśmienita więc szkoda było nie skorzystać. Słoneczko i delikatny wietrzyk to doskonała pogoda na rower :-) Pojechaliśmy leśnymi duktami delektując się śpiewem ptaków. Taka wycieczka to doskonały relaks i ładowanie akumulatorów na kolejny tydzień. A potem była zupa z soczewicy i warzywne pierożki a na deser został skonsumowany świąteczny Mikołaj, który chyba już miał dość stania na półce ;-)
A Wam jak minął weekend?  Pozdrawiam wiosennie :-)






Komentarze